niedziela, 29 września 2013

Teraz zostały te wspomnienia i łzy, i trzeba żyć, kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.

Mija już tydzień odkąd mieszkasz w Rzeszowie. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego, oprócz tego, że już pierwszego dnia do Twoich drzwi zapukała sąsiadka znad przeciwka. Z pozoru miła, starsza pani, która przywitała się szczerbatym uśmiechem i kawałkiem ciasta. Z wymuszonym uśmiechem podziękowałaś, wzięłaś ciasto i zatrzasnęłaś jej drzwi przed nosem. Zdążyłaś się już ustatkować. Codziennie wykonujesz te same czynności i nikt ani nic Ci nie przeszkadza. Jesteś zadowolona i coraz częściej przez myśl przechodzi Ci, że może jednak nie będzie tak źle, może dasz radę. Przełom nastąpił, kiedy zdałaś sobie sprawę, że z tej marnej kwoty, którą otrzymałaś od dyrektora na życie zostaje coraz mniej. Ale nie ubywa tego na codzienne potrzeby normalnego człowieka. Nie ubywa na jedzenie, bo prawie nic nie jesz. Nie ubywa na nowe ubrania, bo nawet przez myśl nie przyszło Ci, żeby kupić sobie trochę więcej odzieży. Ubywa na papierosy, kawę, proszek do prania i alkohol, mało ważne, w jakiej postaci. 
Siadasz w fotelu, które podsunęłaś pod okno, kładziesz nogi na parapet i odpalasz papierosa, gorączkowo zastanawiając się, jak zdobyć pieniądze. Nie znajdziesz normalnej pracy, nie ukończyłaś nawet gimnazjum. Szczerze mówiąc, nie chcesz pracować w ogóle. Wpadasz na genialny pomysł. Co gdyby połączyć przyjemność z pożytecznym? Zaciągając się mocno, kiwasz głową. To jest pomysł genialny. 
Ostatnie pieniądze, które zostały w kopercie wydałaś na skąpą, niesamowicie seksowną sukienkę i niebotycznie wysokie szpilki. W swojej kosmetyczce znalazłaś coś, czym udało Ci się stworzyć całkiem dobry makijaż. Swoje długie blond włosy rozpuściłaś i trochę potapirowałaś. W końcu stanęłaś przed lustrem, które wisiało na drzwiach szafy i podziwiałaś efekt końcowy. Trochę podwinęłaś sukienkę, pod którą brakowało bielizny. Praktycznie byłaś gotowa. Teraz czas przygotować swoją psychikę na wyjście do ludzi i na to, co masz zamiar zrobić. Znów przymykasz oczy i bierzesz kilka głębszych oddechów. Próbujesz przywołać do siebie tą dziewczynę, którą byłaś przed niefortunnym wypadkiem i trafieniem do psychiatryka. Odważną, nie bojącą się wyzwań dziewczyną, wiecznie pełną energii i pozytywnego myślenia. Zaciskasz pięści i wychodzisz z mieszkania. 
Po półgodzinnym krążeniu po okolicy wreszcie trafiasz do jakiegoś klubu. Jest tu bardzo tłoczno, głośna muzyka wprawia wszystko w lekkie wibracje, a Ty, przyzwyczajona do ciszy panującej w Twoim mieszkaniu, masz wrażenie, że Twoje bębenki uszne zaraz wybuchną. Kierujesz się do baru i siadasz na wysokim krześle. Rozglądasz się, poszukując ofiary. Nie musisz się za bardzo wysilać, bo po chwili sama się do Ciebie zgłasza. Mężczyzna jest całkiem przystojny i dobrze zbudowany. Zakładasz nogę na nogę, przez co Twoja sukienka podwija się mocno ukazując w całej okazałości Twoje długie, zgrabne nogi. Facet jest już trochę wstawiony i w zamglonych oczach widzisz jego rosnące pożądanie. Stawia Ci drinka. Bierzesz do ust słomkę i patrzysz na niego prowokującym wzrokiem. Sama nie wiesz, jak to robisz. Masz w tym zerowe doświadczenie. Dziękujesz tylko, że nie jesteś już dziewicą, bo rok temu straciłaś je z jakimś wariatem, z gatunku tych najmniej chorych. Wreszcie mężczyzna zaprasza Cię do tańca, ale już po kilku sekundach zaczyna całować Cię po szyi, bełkocząc coś do ucha. Lądujecie w jednej z kabin toaletowych w męskim kiblu. Cieszysz się, że pierwszym mężczyzną, z którym uprawiasz seks od tak dawna, jest on. Zna się na rzeczy, jest świetnie zbudowany, umięśniony. Zrywa z Ciebie sukienkę, uśmiechając się pijacko na widok braku dolnej bielizny. Nie pozostajesz mu dłużna, rozrywasz jego koszulę, a guziki sypią się dokoła was. Jesteś zdziwiona, że udało Ci się to zrobić, bo zwykle masz problem z otwarciem butelki wody, ale zwalasz wszystko na adrenalinę, która zaczyna krążyć w Twoich żyłach. Mężczyzna śmieje się gardłowo i pomaga Ci rozpiąć jego pasek od spodni, kiedy Ty nerwowo z nim walczysz. Wreszcie ściągasz mu spodnie, a on sadza Cię na ubikacji. Rozchyla Twoje nogi i bezkarnie wpycha swoje palce w Twoje wnętrze. Z Twojego gardła wyrywa się głośny krzyk. Serce zaczyna bić szaleńczym tempem, a Ty wijesz się na zepsutej ubikacji, podczas gdy mężczyzna zaczął penetrować Twoje wnętrze swoim językiem. Piszczysz, kwilisz, ciągniesz go za włosy i drapiesz długimi paznokciami po plecach. Wreszcie ściąga bokserki i wchodzi w Ciebie, doprowadzając was obojga na sam szczyt. Po wszystkim normuje oddech, ubiera się, a Ty prowokacyjnym głosem chwalisz go za niebotyczne umiejętności i pokazujesz dłonią znak, że potrzebujesz pieniędzy. Bez słowa wciska Ci w rękę pięć stuzłotowych banknotów i wychodzi, mrucząc coś pod nosem. Ubierasz się powoli, po czym siadasz na toalecie, odpalasz papierosa i wpatrujesz się w pięćset złotych, które zdobyłaś ot tak. Nie dopuszczasz do siebie myśli, że robisz źle. Nie jesteś dziwką, nie masz i nie będziesz mieć żadnego alfonsa i nie będziesz stała nocami pod latarnią. Co to, to nie. 
Wracasz do mieszkania dopiero nad ranem, ponieważ zaliczyłaś później jeszcze jednego faceta, dzięki czemu przez kilka godzin zdobyłaś prawie dziewięćset złotych. Sprawiało Ci to niebotyczną przyjemność, a do tego dawało duże zarobki. Nie sądziłaś, że będziesz w aż takim centrum uwagi, jeżeli miałabyś na to siły, mogłabyś zaliczać wielu mężczyzn jednej nocy, bo wielu interesowało się Tobą. Miałaś w czym wybierać i oczywiście robiłaś to, żeby sprawić sobie jak najwięcej przyjemności. Ściągnęłaś szpilki i rzuciłaś je niedbale w kąt korytarza, po czym ruszyłaś do łazienki. Ściągnęłaś sukienkę, która była w opłakanym stanie i weszłaś pod strugi wody, która oczyszczała z Ciebie cały bród kochanków. Byłaś tak zmęczona, że kiedy ubrałaś się w wielką koszulkę z logiem zespołu Dżem ledwie doszłaś do łóżka. Zasnęłaś od razu i spałaś spokojnym snem, pierwszym, jaki zawitał do Ciebie od tygodnia.

~ *  ~

W następnym rozdziale pojawi się Krzysiu.
W końcu (:
Brawo Serbowie! 

5 komentarzy:

  1. No nie jestem pewna czy to jest, aż tak łatwy i przyjemny sposób na zarabianie pieniędzy. Dopóki mężczyźni będą z "wyższej półki" to pół biedy. Z czasem to się zmieni!

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde! fajny blog. Zgadzam sie z Czytelniczką. To nie jest dobry pomysł, żeby kasę zarabiać. Może być groźnie jak się trafi na jakiegoś przygłupa.;/
    to mój blog.
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram czytelniczkę ! Mimo wszystko ciekawie się czyta ;) Jestem cholernie ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy, mam nadzieję, że dziewczyna pod tym względem zmieni się ;) Pisz dalej ! ;]

    Tymczasem zapraszam do siebie :* nadziejabywazludnymkompanem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Julka jest niesamowicie odważna. Podeszła do tego z ogromnym luzem i jak gdyby nigdy nic puściła się za kasę. Może na razie sprawia jej to przyjemność, jednak wątpię, aby później nadal tak było. Jestem ciekawa jak długo tak wytrzyma.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby ją szybko Krzysiu z tego wyciągnął, proszę!

    OdpowiedzUsuń